Mundialowe obrazki

Z bogatych mundialowych wydarzeń na pewno zapamiętam cztery wyjątkowej urody gole. Wszystkie zdobyte strzałami z dystansu wprawiające bramkarzy w osłupienie i rozpacz, a kibiców w euforię. Mój gol numer jeden to zdobyty przez Maxi Rodrigueza w spotkaniu Argentyna – Meksyk. Na drugim miejscu plasuję bramkę Philippa Lahma strzeloną Kostaryce, na trzecim Joe Colea w spotkaniu Anglia – Szwecja i na czwartym Andrei Pirlo w grze z Ghaną. Czy strzelcy byli tak genialni czy pomogły im inne okoliczności? Wielu dopatruje  w tych strzeleckich popisach niezwykłej właściwości piłek „Teamgeist”. Dla mnie decydujące były umiejętności zawodników. Piłek, które same wpadają do bramki na szczęście jeszcze nie wymyślono i w całej tej legendzie „ducha zespołu „ jest sporo reklamy i troski o markę producenta. Obecnie piłkarze są coraz szybsi i coraz silniejsi. Zderzenie tych walorów z dopracowaną technologicznie „piekielną piłką” powoduje, iż bramkarze mają mniej czasu na reakcję. Oprócz super goli zakończone wczoraj Mistrzostwa Świata kojarzyć będę z przyjaznymi gestami. Louis Figo i Zinedine Zidane, wielcy piłkarze, gwiazdorzy stadionów nie ukrywali wzajemnego dla siebie szacunku. Serdeczne powitanie przed meczem Portugalia – Francja, jeszcze bardziej wylewne pożegnanie pomeczowe. Wymiana koszulek, gesty uznania, podziw i gratulacje. Tak żegnają się ludzie, dla których mecz piłkarski nie jest wojną, lecz wielkim przeżyciem.

Rywalizacja niemieckich bramkarzy Oliviera Khana i Jensa Lehmana przerodziła się w otwarty konflikt. Obaj chcieli nosić koszulki numer jeden. Odesłany na ławkę rezerwowych Khan reaguje w sposób zaskakujący. Przed serią rzutów karnych w meczu Niemcy – Argentyna podchodzi do rywala, przyjaźnie obejmuje, dodaje otuchy, mobilizuje. Wspaniały odruch rozładowuje napięcie w niemieckiej ekipie i przerywa wrogość zawodników. W meczu o trzecie miejsce Lehman rezygnuje z występu i daje szanse gry na  M.Św. swemu koledze. W skomercjalizowanym i brutalnym świecie futbolu mamy do czynienia z ludzkimi często wzruszającymi reakcjami. Khan gra bardzo dobrze otrzymuje owacje na stojąco, okazuje się, że jest nie tylko wielkim bramkarzem.

Wśród utrwalonych na długo obrazów z mundialu jest także widok Jurgena Klinsmanna w trakcie meczu. Klinsmann w trenerskim amoku, protestował, podskakiwał, wymachiwał rękoma, wrzeszczał, ba rozbijał bidony. Gotów był niczym Rejtan rozerwać nienagannie wyprasowaną koszulę by własna piersią bronić przed domniemaną krzywda swoich piłkarzy. Elektryczny trener piłkarski to trener przyszłości? Tak zachowujących się szkoleniowców jest coraz więcej. Podobnie jak trenerzy koszykówki wykłócają się z sędzią technicznym, podpowiadają swoim zawodnikom, miotają się w swojej strefie. Czy jest to piękny widok może nie dla wszystkich, ale na pewno ubarwiający piłkarski mecz i telewizyjne transmisje. Klinsmann w tym, co robił był naturalny, to nie była gra pod publiczkę, on żył meczem podobnie jak Brazylijczyk  Felipe  Scolari. Przeciwieństwem tych spontanicznych szkoleniowców był Paweł Janas. ”Elektryczni „ mieli wyniki , naburmuszeni odpadali wcześniej. Czy gdyby Janas zmienił sposób bycia wyniki polskiej drużyny byłyby lepsze? Nie, bo temu trenerowi nic nie pomoże!

 

       

 
zza kadru | strona główna
   

Copyright © 2006 Andrzej Zydorowicz. Design by 3ga.pl Projektowanie stron www.